Legenda o Biesie i Czadach

Najbardziej znana bieszczadzka legenda opowiada o diabłach. Stara się ona wytłumaczyć skąd wzięła się nazwa “Bieszczady”, bowiem historia nazwy tego pasma górskiego do łatwych i krótkich nie należy. 

O to jak ustalić etymologię słowa “Bieszczady” spierają się zarówno językoznawcy, jak i turyści i przewodnicy. Istnieje wiele koncepcji na wytłumaczenie nazwy. Prawdopodobnie połączona jest ona ze słowem “Beskid”. Obie nazwy wywodzić się mogą od trackiego ludu Bessów, których obecność na północ od Karpat odnotował Ptolemeusz. Źródeł słowa szuka się także w nazewnictwie bałkańskim, łącząc je z albańską nazwą terenową bjeska, bjeske oznaczającą halę górską, łąkę lub pastwisko.

Obojętnie, która koncepcja jest bliższa prawdy, najbardziej intrygującą i ciekawą historią jest znana legenda o “biesach” i “czadach”.

Bieszczadzkie diabły

Bardzo dawno temu, kiedy na terenie dzisiejszych Bieszczad jeszcze nikt z ludzi nie mieszkał, wśród gór, lasów i połonin mieszkał niesamowity stwór, którego nazywano Złym Biesem. Wyglądał on jak człowiek, ale jego rozmiary były o wiele większe, w dodatku posiadał rogi i ogromne, nietoperzowe skrzydła. Zły Bies był chciwy oraz żądny władzy. Nie chciał się dzielić swoją ziemią i zazdrośnie chronił granic własnej krainy. Nie pozwalał na niej zatrzymywać się ani kupcom, ani pasterzom.

Pewnego dnia do krainy Złego Biesa przywędrowało obce plemię, którego przewodnikiem był silny i mądry San. Nowe tereny bardzo mocno przypadły do gustu nowym przybyszom. Było tu mnóstwo drewna, rzeki, dzikiej zwierzyny oraz roślin jadalnych. Nad największą rzeką krainy wybudowano chaty i zaczęto uprawiać ziemię. Zły Bies był wściekły na to co się stało. Ponieważ nie chciał wdrażać drastycznych środków, postanowił uprzykrzać życie nieproszonym gościom. W miejscu, gdzie ludzie wykarczowali las, Bies sadził nowe drzewa. Tam, gdzie ludzie zakładali pola uprawne, Bies wpuszczał dzikie zwierzęta, żeby niszczyły wszystkie zbiory. Do zagród z owcami wprowadzał wilki. Miał nadzieję, że ludzie się poddadzą i odejdą, ale San tak bardzo ukochał nowy dom, że nie chciał go już opuszczać i zachęcał swoich towarzyszy do pozostania na tej ziemi. 

Bies widząc, że sabotażem nic nie wskóra, postanowił użyć magii. Wyczarował on sobie do pomocy Czadów, małych diabłów, równie złośliwych jak on sam.

Czady rozmnożyły się w oka mgnieniu. W końcu było ich tyle, ile drzew w całym lesie. Były pokraczne i psotne, dokuczały ludziom z całych sił. Czady niszczyły zboże, rozganiały bydło pasące się na połoninach, straszyły małe dzieci, budziły ludzi śpiących po ciężkiej pracy, chowały gospodarzom narzędzia, dosypywały piasku do jedzenia. Ich złośliwości były tak liczne i tak dokuczliwe, że życie mieszkańców krainy stawało się nie do zniesienia. San nadal stał przy swoim. Obiecał ludowi, że pokona wstrętne Czady i zapewni wszystkim dobre życie. 

Nagły zwrot akcji

Pewnego dnia, podczas pracy w lesie, San i inni drwale usłyszeli krzyki i jęki. Okazało się, że jedno z drzew przywaliło małego Czada, który zaczął błagać Sana o darowanie życia. Ponieważ Ssn był dobrym i sprawiedliwym człowiekiem uwolnił małego diabła, a ten w zamian podzielił się ciekawymi informacjami. Czad zwierzył się dowódcy plemienia, że on i jego bracia wcale nie chcą czynić ludziom zła, muszą się jednak słuchać Biesa, który ich powołał do życia. Czad, widząc że ludzie nie są wcale tacy źli, obiecał Sanowi, że nie będzie już dokuczał ludziom, ale zacznie im pomagać. Przyrzekł też, że jako najstarszy Czad w rodzinie będzie namawiał swoich braci do pomocy ludziom.

Od tej pory Czady przestały być złośliwe dla mieszkańców krainy i pomagały im jak tylko umiały. Pilnowały domów, bawiły dzieci, pokazywały drogę zagubionym wędrowcom, pomagały rąbać drwa do pieca, rozweselały strapionych ludzi. Między ludźmi a diabłami wywiązała się przyjaźń oraz przywiązanie. Mieszkańcy wioski dzielili się ze swoimi małymi przyjaciółmi mlekiem i dobrym słowem. 

Nie trwało to jednak długo, ponieważ gdy tylko Zły Bies dowiedział się o zdradzie ze strony Czadów zagroził im straszną śmiercią. Czady kochały życie oraz współpracę z ludźmi i nie chciały z tego rezygnować. Udały się zatem do Sana po poradę. Podczas narady zdradziły w jaki sposób można by było raz na zawsze pokonać Złego Biesa i uwolnić się spod jego panowania. 

Wielki pojedynek

Według Czadów, Biesa mógł pokonać tylko najsilniejszy człowiek i mógł to zrobić tylko wczesnym rankiem, kiedy Bies odpina magiczne skrzydła i kąpie się w rzece, pozbawiony jakiejkolwiek czarodziejskiej mocy. San jako człowiek odważny zgłosił się na ochotnika do walki ze złym demonem. 

Gdy San wyzwał bestię na pojedynek, Bies nawet nie sięgnął po swoje skrzydła, tylko od razu ruszył do walki z człowiekiem. Oboje walczyli ze sobą przez cały dzień. Z każdą godziną zmęczenie Sana było coraz większe, natomiast Biesowi nie robiło to różnicy. Diabeł widząc jednak upór i siłę Sana zwątpił w siebie i sięgnął po czarodziejską moc, jaką zawierały skrzydła. Na nieszczęście Biesa, stary Czad, któremu San uratował życie, szybko wyrzucił skrzydła do rzeki. Cała moc skrzydeł przeszła na wody rzeki, która nagle zmętniała, wzburzyła się i porwała obu walczących ze sobą przeciwników.

Bies nie potrafił pływać, więc rzucany falami w końcu zatonął. Niestety, nie uratował się także San, który był już zbyt mocno wymęczony walką z Biesem. Następnego dnia wzburzone wody rzeki opadły i ludzie znaleźli na dnie ciała Sana i Biesa, splecione ze sobą w śmiertelnym uścisku. Aby uczcić odwagę i waleczność swojego wodza, osadnicy nazwali rzekę Sanem, od imienia dzielnego pogromcy Biesa – w ten sposób San już na zawsze pozostał na ziemi, którą tak bardzo pokochał. 

Góry natomiast, które przecinała rzeka, ludzie nazwali Bies-Czadami, od złego władcy i jego psotnych duszków. Wesołe Czady podobno żyją w górach do dzisiaj, chowając się w dziuplach starych drzew. Czady czuwają nad pięknymi górami i Sanem, a na wędrowców rzucają urok, tak że nikt, kto choć raz odwiedził tą krainę, nie zapomni jej niezwykłego piękna.

Zobacz też: Jak powstały Bieszczady? – historia tego niesamowitego regionu.

Więcej informacji z regionu Bieszczad, tylko na Tarnica.pl.