Goprowcy w Bieszczadach musieli interweniować na Połoninie Caryńskiej, gdzie pomocy potrzebowała ranna kobieta. Podczas marszu czerwonym szlakiem prowadzącym z Brzegów na Połoninę Caryńską doznała urazu stawu skokowego, przez co nie mogła kontynuować drogi.
Mimo wiosny, warunki w górach nadal nie należą do najłatwiejszych. Przekonała się o tym kobieta, która wezwała pomoc po tym jak doznała urazu stawu skokowego i nie była w stanie dalej iść. Po dotarciu na miejsce, ratownicy zabezpieczyli poszkodowaną kocem termicznym, podali środki przeciwbólowe i rozpoczęli ewakuację. Warunki terenowe były trudne, dlatego przez większość drogi używali noszy typu KONG. Na dole przekazano kobietę do samochodu prywatnego.
Bieszczadzki Park Narodowy informuje, że ścieżki są dostępne dla wędrujących. Pokrywa śnieżna występuje w zależności od wysokości. W Bieszczadach obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego.
Dobrze że istnieją…kto by jej wtedy pomógł??